Animula Sphaerula
nasza wędrówka w czasie
przypomina długą ekspedycję
zarysami nieznanych lądów
zaczyna się wówczas
gdy jeszcze nie wiedząc
ani skąd ani dokąd
zostajemy wyrzuceni na brzeg
wypatrywanie aż nadejdzie południe
niemiłosiernie się dłuży
a kiedy wreszcie nadchodzi
w pełnym słońcu
na piaszczystej plaży
uśmiechamy się do swoich myśli
o powabach dalekich wypraw
o tajemniczych konchach
o smakach egzotycznych owoców
beztrosko rozbryzgujemy wodę
pozostaje piana
która szybko wysycha
bez śladu
zmęczeni ale wciąż rześcy
kładziemy się na piasku
wsłuchujemy się
w odległą pieśń fal
które kłamią
że tak będzie zawsze
naraz słyszymy sygnał
potem drugi i trzeci
wiemy co to oznacza
ale nie chcemy pamiętać
że trasa jest ustalona
nie my ją wytyczyliśmy
wiedzie zawsze na północ
do sporządzenia tej mapy
nie trzeba wcale
kunsztu kartografów
ociągamy się
próbujemy to odwlec
choć już czujemy na twarzy
chłodny powiew
nienazwanego
ruszamy
krajobraz posępnieje
a może to tylko my
postrzegamy
coraz mniej światła
coraz mniej szczegółów
jest coraz chłodniej
powoli
pierzchną nam usta
drętwieją języki
stygną zmysły
i ziębną serca
w tej wędrówce
spotykamy ludzi
z którymi ostatnio
widzieliśmy się
w epoce kredy
widzimy ich
uwięzionych
w żywicy
naszej pamięci
nie są w stanie
sami się stamtąd wydostać
a my nie umiemy im pomóc
wołają do nas
machają rękoma
ale jesteśmy
za daleko
nie potrafimy
zobaczyć ich inaczej
niż tylko w perspektywie
która zawsze
zniekształca
zdarza się jednak i tak
że wbrew prawom natury
w sąsiedztwie grudek bursztynu
w krainie nad zimnym morzem
ukazuje się nam naraz
prawdziwa
opalizująca
perła
niech was nie zwiedzie
jej delikatny wygląd
jest tak twarda
że odbija się od tafli szkła
chemia wypowiada się skąpo
substancje organiczne
woda węglany wapń
milczy o odcieniach
prawdę mówiąc to i optyka
okazuje się tutaj bezradna
niekiedy powiedzie się sztuce
ale to tylko mimesis
chcielibyśmy ocalić
tę feerię barw
tę migotliwą magię
tę iluzję
chcielibyśmy ocalić to światło
tańczące nad przepaścią czerni
boimy się że w niej zniknie
a przecież to ono nas
ma ustrzec
przed zmatowieniem
próbujemy przeniknąć
do mlecznobiałego wnętrza
ukryć się w tamtej ciszy
z której przyszliśmy
do której przyjdzie nam
powrócić
dawno temu wierzono
że perła to łza anioła
nie trzeba jej ocierać